Pogódź się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, atrakcyjniejszy, mądrzejszy, bogatszy, itd. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza cię tylko w kompleksy. Jest to także brak szacunku do samej siebie. Bo to oznacza, że czujesz się gorsza od innych.
jak kocha to tylko ci zippy
Download File: https://jinyurl.com/2vKPqb
Strategia: Sohm kocha wodę i wszystko co niebieskie, więc koniecznie podarujcie mu Niebieskie Wzmocnienie. Ponieważ lagunowi zapewniają mu już premię do mocy umiejętności, dorzucenie mu Brylantowej Rękawicy i Ostrza Nieskończoności naprawdę może mu dać niezłego kopa!
Nomsy nie tylko przywołuje swoich starych trenerów, ale także uczy się od nich. Nomsy korzysta z cech swojego dotychczasowego trenera. Heimerdinger uczyni z Nomsy maginię, Tristana kanonierkę, a Lulu przyzywaczkę.
To wszystko się dzieje naprawdę, wokale latają nie tylko po PolsceChcę latać po krajach Europy by grać tam koncerty, przywozić pieniądzeZ ziomami na trasach uważaj na pasach robimy se rajdy po wioscePrzejadę się z twoją ekipą jak coś Ci nie siada choć kurwa nie sądzę.
Kizo:W necie każdy jest sprytny i silny pózniej ci nawet nie wsiądzie do windynie chce mi się z wami gadać pozdro dla Bogusia LindyNa blokach żołnierze działa dilerka,wszystko w jebanych kamerkachTrzeba uważać gdzie co i jak zerka to środowisko to żadna pozerka.Zajadam eklerka i sobie luzuje,kiedyś mnie zatrzymanojebała towarem mi nerka dziś tylko to degustujeSprzedała mnie jakaś menda.Wsiadam do porsche z nowym albumem wtedy lece jak czołgiemJade po was z czarnym workiem bo pierdolnie witamy na wojnie.
I zwrotka:Wstawaj to nie wczasy wiecznie chodzisz bez kasyRazy 2 bank Cię policzył bo nie zapłaciłeś ratyZnowu pijesz wódę nie ukrywam ja też lubięAle to nie zwalnia Cię od tego byś miał wszystko w dupieTyle potencjału ile siedzi w twojej głowieWstawaj rób ten album Ja za Ciebie go nie zrobięPokaż im, że możesz kto chce góry zdobędzieJestem tego przykładem tylko uwierz to tak będziePodam Ci rękę zrobiłbyś dla mnie to samoTeż dostałem lekcję życia twój dom to nie ulica wstawajKurwa te prochy zostaw dla słabych gamoniCo myślą, że się życie kończy jak nie przypierdoliNieraz próbowałem sam nie pamiętam pozytywuNiech nigdy żadne prochy nie mają na Ciebie wpływuWpływy mają być na koncie proszę Cię nie zbaczaj z drogiLos nam pokazuje rogi i czasem podstawia nogi.
KAFARWstawaj! Puenta tej zwrotki jest krótka,Co ma powiedzieć dzieciak przykuty do wózka,Do łóżka, znów zrzutka, bo państwo Mu nie da,Leki, turnusy, opieka i reha.Często gdy mi źle myślę o Adrianie,O tym jak wciąż walczy i Jego Mamie,O Laurze, o Adze, Tomku, Rafale,I w sekundę znika syf i moje żale,Wszystko co dostałeś będziesz musiał zwrócić,Znowu tylu ludzi szuka dróg na skróty,Znowu między nimi kiełkuje depresja,I tak wiele rzeczy męczy nie do przejścia,Presja, agresja znów skacze na bary,Nie umiemy cieszyć się z tego co mamy,Dla Mamy, dla Taty, dla mnie czy dla Ciebie,Zrób dziś pierwszy krok by pokochać siebie, Wstawaj!
ŻARYCiężko naprawdę ciężko takTY przestań się tu mazaćCzas się do roboty braćKiedy bida mija PROGIŚwiat już nie jest kolorowyI konczysz na marzeniachMarzeniach nie spełnionychA tu ludzie ciągle walczą z przeciwnościami losuCi sami ludzie wstają gdy padają od ciosuWstawaj zanim myśli czarne cię dojadąWstawaj bo nie podniesie ciebie tutaj banknotIle rzeczy jest na sprzedaż ile tych których kupić sie tu nie daJa mam doświadczeń plecak i nie ma co narzekaćChoć wielu nie pamięta szacunek a nie pegaMam ty parę mordek przyjaciół nie od świętaZiomale sobie radzą wyciągają wnioskiz drogi do celu żaden z nich nie był prostyNie odwracalne chwilę wszystkie te spalone mostyI tylko w swoich myślach mogą wrócić do przeszłości.
WILKULepszym być, każdego dnia,By godnie żyć, nie pytaj -dlaczego ja?Szanse chwytaj, odbijaj od dna,Miejskie bagno wciąga, kamień w wodę,tlenu brak,Problemy rozwiążesz, kiedyś staną się wspomnieniem,Ci co nie chcą zmądrzeć sami stają się problemem,Wiem do czego dążę i nie zmieni tego nic,To twój pogrzeb, przestajesz żyć.Chcesz to gnij, -wóda, prochy nie pomogą,Boisz się, gdy jesteś sam, nad przepaścią jedną nogą znów-Mam plan i świadomośćjak pokonać trud,Zmienić wszystko- co mnie ściąga w dół.HEMP GRU, DEDIS, pozytywny przekaz,Ziomek lecisz, nie ma na co czekać,Możesz więcej niż tkwić tylko w mentalnym więzieniu,Czas moim sprzymierzeńcem, ulegam odnowieniu.
Zrobiłem tak niewiele dla niej czuję się jak zbity dzbanOna chce być tylko przy mnie a ja nie chcę zostać samW oczach płomienie ale czasem gasną świeceGdy nabroję za dużo to znowu oczami świecęŻycie w szarości to nie będzie nasza bajkaKażdą gwiazdę Ci przyciągnę choćby była ceną majkaJestem ulicznym poetą możesz mówić smutny raperWystarczy mi twój uśmiech co go tak brakuje czasemKocham swe życie ale z Tobą pójdę w ogieńJestem złodziej twego serca ale wiem, że go nie godzienNie mam klucza do przyszłości często dryfuję w tej matniI tak znów piszę do niej bo podsuwa puste kartkiW tłumie ludzi się gubię muszę w końcu znaleźć siebiePadałem nieraz w walce ale nigdy nie o CiebieJak kiedyś mnie zabraknie nie do widzenia w niebiePodałem rękę diabłu co zjada mi sumienie.
Zw.2Chcę potrafić prosto w oczy wyznać Ci swoje uczuciaDziennie kryję się za maską oddech trzymam bolą płucaWięcej dowiesz się w numerze choć mam Cię pod swoim dachemMój mikrofon to spowiedź często zalewam go płaczemTy i ja dwa motyle skrzydła wyrwane przez ludziBez Ciebie nie odlecę ja ten motyl co się gubiTy ten motyl co się świeci najpiękniejszy okaz świataJak nas złapiesz do słoika proszę wypuść ją niech lataJaaa nie dam se rady ale chcę by była wolnaKiedyś postawiła na mnie choć wyglądu nie mam BondaJestem szczery aż do bólu szkoda tylko, że przed majkiemBóg chowa się za rogiem, diabeł rzuca mnie na parterGra jest warta świeczki znów płonę jak pochodniaNie ważne jak napiszę ty każdego wersu godnaProszę nie bądź idealna jesteś moim ideałem18.03 ja ULICZNY SMUTNY RAPER.
I zwrotka:Robię ruchy 3 lata te same buty nie zmieniam stylówki a tylko szlifujęI czy mnie szanujesz lata koło chuja bo nie jestem w Borze a scenę ratujęBo jestem ulicznym raper jak Kafar i Rest, Nizioł, Tps a w głowie mam myśli, że chcę dalej biecI chcę zgarniać te plony jak Guzior i Gedz kurwaNa scenie judasze pozdrawiam a studio to ciężka robota nie SPASpadają gwiazdy na ziemię co kiedyś mówiły nie dla Ciebie Dedis ta graWersy mi same sie kładą pod bit nie jestem raperem co nie musi nicZapierdalam 11 lat, w Stepach Jak Biggie bo Intruz to PackPopkiller mnie nie chce no szkoda bym tam nie pasował jak Fokus i DodaJa czarna ta owca przy mnie wilk się chowa a twoja zwierzyna nie moja zagrodaI to żadna wbita bez żadnej urazy ja jestem raperem nie modelem z plażyZłoto, platyna to mi się nie marzy, podkrążone oczy bo nie schodzę z fazy.
Oliver Olson::Za rzadko doceniam to co mam, każdego dnia stres mnie trawiGdybym mógł zacząć od nowa niektórych spraw nie da się już naprawićŻyje się tylko raz mówią że to dobry nawykBiję się znowu z myślami żyję z demonami, a przez to nie wiemy co z namiŚwiat nie ma granic ja nie miałem nic puste kieszenie i zwyczajny chłopakRozumiesz to chyba czasem jak nikt uśmiech na twarzy ale smutek w oczachGdy rozmawiamy po nocach czuję, że jutro przywitam bez obawSwój świat rysuję żeby nie zwariować to paranoja ucieczką był KrochmalŻe się udało to jakiś cud pierwsza wygrana czuję się nie swójLockdown zatrzymał nam trasę tu w chuj jak tego słuchasz braciszku bądź zdrówChcę gorzkich słów jak na ranę sól odczułem chłód daję Ci słowoWiem co to ból jak dzieli na pół, nie powiem stój a pójdę za tobąByłem nie swojej skórze jak mam być w swojej skórzeSkoro każdy prawie jak mam jazdy chciałby tylko uciecWierzę, że zdążę coś jeszcze pozmieniać jestem kim jestemNie chcesz wiedzieć jaka tego jest cena. 2ff7e9595c
Comentários